Rekruci dla Frontu Narodowego?


SKINHEADZI - młodociani rekruci dla Frontu Narodowego?

"Lubimy z kumplami wybrać się do Hamstead i okradać hipisów. Podchodzimy do nich i pytamy o hajs, kiedy nie chcą dać to dostają wpierdol. To niezła zabawa, ten ich wyraz twarzy kiedy zaczynamy ich bić".
Słowa te zostały wypowiedziane podczas dyskusji na zajęciach w szkole policealnej przez jednego ze 'skinheadów' - grupy młodocianych chuliganów, która pojawiła się po ostatnim sezonie piłkarskim. Choć jest ich niewielu stanowią duży problem. "Są 10 razy gorsi od tego z czym kiedykolwiek musieliśmy się borykać. Są kompletnie źli i brutalni, wyzwalają w tobie najgorsze instynkty - marzysz żeby ktoś się za nich wziął... " mówi przewodniczący klubu młodzieżowego w Walthamstow.
Zdrada klasy robotniczej przez Partię Pracy(laburzyści) - odkrycie ich nieudolności w roli orędowników proletariatu - wytworzyła pustkę oraz dezorientację wśród tych ludzi. W pustce tej każda myśl czy idea, która choć trochę wydaje się być rozsądna, zyska na popularności, w tym momencie sił swoich próbuje zarówno prawica i lewica. Skinheadzi są tylko jednym z przykładów - raczej niewielkim - na to jak partie faszystowskie zyskują popularność wśród części przedstawicieli klasy robotniczej. Mówią o nich skinhedzi, bo noszą krótkie fryzury ''na jeża'', słyszy się też cropheads i pinheads, z tego samego powodu lub hobs, bo noszą nabijane ćwiekami/podkute(hob-nailed)buty(żeby cię lepiej skopać). Na początku ograniczali się do bijatyk z fanami przeciwnej drużyny na stadionach piłkarskich i demolowaniu pobliskich terenów po meczu, ale pod koniec sezonu ich aktywnośc się zwiększyła. Prasa donosi, że podczas zamieszek na tle rasowym w Leeds ogromna część najbrutalniejszych ataków wobec czarnych została przeprowadzona przez "tłumy dzieciaków wyśpiewujących klubowe przyśpiewki". Ich obecność odnotowana została również na darmowych koncertach popowych, na jednym z nich(w Parliament Hill Fields)skinheadzi bili osoby stojące na uboczu, a butelki którymi rzucali w muzyków doprowadziły do przedwczesnego zakończenia wydarzenia. Nikt nie miał złudzeń co do celu w jakim skinheadzi pojawili się na koncercie, swoje zadanie wykonali bezbłędnie. Skinheadzi mogą być tylko przelotną modą, ale wszystko wskazuje na to, że wraz z nadchodzącym sezonem piłkarskim ich liczba się zwiększy - do tego stopnia, że mogą stanowić zagrożenie dla lewicy. Skinheadzi wierzą w kult klasy robotniczej i stoją w wyraźnej opozycji do hipisów oraz lewicowców, których całkiem słusznie uważają za osoby z klasy średniej niemające pojęcia o ich życiu, w głównej mierze to po prostu zazdrość. Najbardziej popularni są ci, którzy pochodzą z dobrych domów i stoją na szczycie swojej klasy(Trendies), skinheadzi są prawidziwymi wyrzutkami w odróżnieniu od pseudo wyrzutków, którzy biorą kilka miesięcy wolnego w pracy żeby kombinować na boku, ludzie tego typu nie są wykluczeni przez społeczeństwo, po prostu mają już dosyć i potrzebują przerwy. Skinhead to prawdziwy wyrzutek społeczeństwa, wykluczony przez to, że jest tępy, przez brak odpowiedzialności i organizacji, dostaje zatrudnienie na najgorzej płatnym stanowisku, na którym wykonuje długą, nużącą, niesatysfakcjonującą oraz niedocenianą pracę, po której wykonaniu wraca do swojego ponurego mieszkania. Ci ludzie od lat przyglądają się jak majętniejsi od nich osiągają sukcesy i zdobywają dziewczyny, teraz sami chcą zaistnieć. Sposób w jaki wyrażają siebie jest lumpiarski, brutalny i ogólnie negatywny, jednak jest kojarzony z klasą robotniczą i z tego powodu cieszy się zainteresowaniem wśród chłopców, a co ważniejsze również niektórych dziewczyn. Wizerunek klasy robotniczej przejawia się w fanatyźmie dotyczącym piłki nożnej - od którego się wszystko zaczęło oraz uniformie, ich ciężkie buty to po prostu buty jakich używają robotnicy podczas pracy, do tego obszerne spodnie podtrzymywane przez, wierzcie lub nie, szelki - najważniejszy antyhipisowski element, do tego kardigan i krótkie włosy, od których wzięła się ich nazwa. Wizerunek ten jest kombinacją zwykłego angielskiego robotnika i amerykańskiego nastolatka z lat 50. Ich postawa również zdradza surowy, lumpiarski robotniczy wizerunek, nieskalany przez swingujący Londyn i psychodelię. Nienawidzą długowłosych hipisowskich dziwaków, leniwych lewicowych studentów i ciapatych, uważają że ludzie należacy do tych grup żyją na ich koszt i pomimo tego, że są na uprzywilejowanych pozycjach nie przeszkadza im to w sprawianiu kłopotów i w pewien sposób atakowaniu wartości wyznawanych przez prostych ludzi. Podczas strajków czy wieców politycznych skinheadzi wydają się zdezorientowani, instynktownie popierają bunt przeciwko zarządowi(którego także nienawidzą), ale większość z nich jest na tyle naiwna, że łatwo padają ofiarą manipulacji i propagandy dotyczącej interesu kraju i potrzeb ekonomicznych, wierzą też że w przemyśle tak jak na ulicy wygrywa najtwardszy i najmądrzejszy i jeśli szef notuje coraz większe zyski kosztem swoich pracowników(i jeśli biali z południowej Afryki potrafią utrzymać w niewoli czarnych) to świadczy to tylko o tym, że jest mądry i dostaje to na co zasługuje. To czarnych tak bardzo nienawidzą, dzieciaki z najniższych warstw społecznych pogardzają tymi, którzy mają jeszcze gorzej, z radością przyglądaliby się masowym deportacjom "brudasów", a nawet masowym masakrom, większość z nich brała udział w atakach na czarnoskórych, Leeds to tylko jeden z bardziej dramatycznych przykładów. Dużym błędem byłoby twierdzenie, że skinheadzi są faszystami, nie są, w każdym razie jeszcze nie. Nienawidzą lewaków i hipisów, ale nie tak bardzo jak policji, na Parliament Hill śpiewali:

"Harry Roberts królem jest,
Królem jest, królem jest,
Harry Roberts królem jest,
Z jego ręki ginie pies"


Nie interesują ich tradycyjne instytucje czy monarchia, czasami wykrzykują patriotyczne frazesy o upadającym kraju albo pasożytach żyjących na ich koszt, ale ich lojalność wobec kraju jest niczym w porównaniu z lojalnością do ukochanego klubu piłkarskiego. Ich postawa jest niemal całkowicie negatywna, praktycznie wszystko odrzucają, brak im systematyki w czymkolwiek, bardziej pasuje do nich określenie "reakcyjny anarchista", a nie faszysta. Postawa jaką przyjmują jest niesformułowana i nieświadoma, przez co stają się łatwym celem dla ugrupowań takich jak National Front, których poglądy wydają się im słuszne. National front cieszy się poparciem skinheadów i podobno aktywnie działa wśród nich. Biorąc pod uwagę brutalność i rasizm skinheadów można być pewnym, że w razie jakichś zamieszek na tle rasowym skinheadzi odegrają ważną rolę, ich działania mogą ograniczać się tylko do zakłuceń przebiegu meczów i sprawianiu kłopotów policji, ale równie dobrze mogą wpłynąć na nastolatków z klasy robotniczej do tego stopnia, że osiągną znaczenie polityczne i społeczne, może warto się przygotować na tę okolicznośc? Znaleźliśmy dwa rozwiązania problemu, pierwszym z nich jest mobilizacja dzieciaków z klasy robotniczej, które nie wstąpiły w szeregi skinheadów. W naszym kraju są tysiące dziewcząt i chłopców, dzieciaków które były pod ogromnym wrażeniem majowych rozruchów we Francji, dla których słowo "rewolucja" wydaje się pasjonująca, którzy są antyautorytarni w pozytywny i konstruktywny sposób. Ci młodzi ludzie, niektórzy z nich nadal w szkołach, inni na studiach, praktykach czy fabrykach, uważają skinheadów za odrażających, głupich prostaków, którymi z pewnością są. Priorytetem dla każdej lewicowej organizacji powinno być dotarcie do tych młodych ludzi i zorganizowanie ich. To bardzo duże zaniedbanie, prace te powinny odbywać się już od wielu miesięcy, a to że tak nie jest, potwierdza tylko to co o lewicowych organizacjach i ich priorytetach mówią skinheadzi. Drugim sposobem jest walka, lewica musi podjąć rękawicę i zacząć się bronić. Darmowe koncerty dla hipisów zostały zaatakowane i przerwane, całkiem prawdopodobny wydaje się atak na lewicowe demonstracje, szczególnie te dotyczące tematów rasowych. Hipisi jak zwykle nic nie zrobią i biernie będą się przyglądać jak kolejne z ich wydarzeń zostaje niszczone, a ich koledzy bici, ale lewica nie może odpuścić, nie może przyjąć pasywnej roli. Historia faszyzmu niejednokrotnie pokazała, że jedynym sposobem na pozbycie się go jest jego unicestwienie.

John Hoyland

Artykuł o rozkwitającym ruchu skinheadów i o tym jak widzieli go hipisi, magazyn Black Dwarf , Vol 14, numer 21, 30 sierpnia, 1969


''The Smithies'', Deptford, południowy Londyn, 1969
Oryginalne zdjęcie, którego fragment użyto w artykule


Harry Maurice Roberts (ur. 21 lipca 1936 r.) to angielski przestępca i morderca, który w 1966 r. podżegał do morderstwa w Shepherd's Bush, w wyniku którego zastrzelono trzech funkcjonariuszy policji w Londynie. Do morderstwa doszło po tym, jak funkcjonariusze w cywilnych ubraniach podeszli do samochodu 'Standard Vanguard', w którym siedział Roberts i dwóch innych mężczyzn(Braybrook Street w pobliżu więzienia Wormwood Scrubs w Londynie). Roberts obawiał się, że funkcjonariusze odkryją broń palną, którą planowali użyć podczas napadu. Roberts zabił dwóch, a trzeciego jego wspólnik.

Maj 1968 – ogólna nazwa rozruchów i protestów społecznych rozgrywających się we Francji pomiędzy majem a lipcem 1968 roku. Zapoczątkowały je protesty studenckie, których bezpośrednią przyczyną było usunięcie przez policję demonstrantów z okupowanego wydziału paryskiej Sorbony. Protesty te doprowadziły do kilkutygodniowego strajku powszechnego, który sparaliżował cały kraj. Z biegiem czasu do studentów przyłączyli się robotnicy, a następnie także inne warstwy społeczeństwa. Ostrze protestów skierowane było przede wszystkim przeciwko rządom gaulistowskim, a w szerszym polu przeciwko kapitalizmowi, imperializmowi i tradycjonalistycznemu społeczeństwu. Wydarzenia maja 1968 i spowodowane przez nie reformy miały dalekosiężne skutki dla życia kulturalnego, politycznego i gospodarczego Francji.

źródło przypisów: wikipedia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Fryzury skinheadów

Bovver Queen